Archiwum autora: Samuel Szociński

Ofiarowanie siebie

Przyjmij Panie całą moją wolność; przyjmij pamięć, rozum i całą wolę. Cokolwiek mam i posiadam, Tyś mi to dał. Wszystko to zwracam Tobie i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli. Daj mi tylko miłość ku Tobie i Twoja łaskę, a będę dość bogaty; niczego więcej nie pragnę. Amen.

Pozostań ze mną – św. o. Pio

Pozostań ze mną, Panie, Twoja bowiem obecność jest mi konieczna, abym o Tobie nie zapomniał. Ty wiesz jak łatwo opuszczam Ciebie.

Pozostań ze mną, Panie bo jestem słaby i potrzebuję Twojej mocy, abym tak często nie upadał.
Pozostań ze mną, Panie bo Ty jesteś moim życiem, bo bez Ciebie popadam w zniechęcenie.
Pozostań ze mną, Panie, bo Ty jesteś moim Światłem, bo bez Ciebie pogrążam się w ciemności.
Pozostań ze mną, Panie, aby mi wskazać Twoją wolę.
Pozostań ze mną, Panie, abym mógł słyszeć Twój głos i iść za Tobą.
Pozostań ze mną, Panie, bo bardzo pragnę Ciebie miłować i zawsze być z Tobą.
Pozostań ze mną, Panie, jeżeli chcesz, abym Ci  dochował wierności.
Pozostań ze mną, albowiem moja dusza choć taka biedna, pragnie być dla Ciebie miejscem pociechy i gniazdem miłości.

Czytaj dalej

Akty strzeliste

Niech będzie Bóg uwielbiony.
Niech będzie uwielbione święte Imię Jego.
Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.
Niech będzie uwielbione Imię Jezusowe.
Niech będzie uwielbione Najświętsze Serce Jezusa.
Niech będzie uwielbiona Najdroższa Krew Jezusa.
Niech będzie uwielbiony Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.

Czytaj dalej

Świadectwo Dariusza

Jezus mówi: A oto Ja jestem z wami, przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20). Znając ten fragment, zadawałem sobie pytanie: „Gdzie jesteś Jezu? Dlaczego nie reagujesz, kiedy Ciebie najbardziej potrzebuję? Dlaczego w moim życiu jest tyle cierpienia?” Bóg był przy mnie tak blisko, przy każdym moim kroku, podtrzymywał przy każdym zachwianiu, podnosił gdy upadłem. Nie byłem w stanie tego dostrzec. On cierpliwie trwał przy mnie, nie zrażając się tym, jak bardzo jestem słaby.

Czytaj dalej

Świadectwo Ewy

Jezus żyje! Działa „tu i teraz”.

To on pozwolił mi przetrwać czas, kiedy obwiniałam się za śmierć męża i za to, że zmarł przy naszym pięcioletnim dziecku. Podwójne poczucie winy Jezus zamienił w pokój serca. To On zapewnił mnie, że będzie się troszczył o naszego syna. Jezus Eucharystyczny dawał mi siły z dnia na dzień, abym mogła trwać. Kiedy ciało nie chciało żyć i marniało, Jezus dawał nadzieję i sens życia wskazując na syna. Obecnie Jezus jest moim Panem i Słońcem mojego życia. Dziękuję za Eucharystię i za kapłanów. Wszystkim, którzy są w żałobie i cierpieniach życia dedykuję myśl Prymasa Tysiąclecia, Kardynała Stefana Wyszyńskiego: ,,Choćbyś przegrał człowieku , zbierz się, zgarnij, dźwignij od nowa, spróbuj budować na tym, co w tobie jest z Boga.”

E.P.

Świadectwo Joanny

Czym jest dla mnie adoracja?

Jest przede wszystkim stawaniem w Prawdzie przed Jezusem. Mogę wiele spraw ukrywać przed innymi, nawet przed bliskimi, a przede wszystkim przed samą sobą, ale kiedy patrzę na Jezusa nie jestem wstanie niczego schować.

Początkowo adoracja była mówieniem Jezusowi o wszystkich sprawach, ale z czasem zrozumiałam, że staję przed Kimś kto wie wszystko i wie wszystko lepiej; wie, w którą stronę mam iść, co mam zrobić. Teraz adoracja jest często pytaniem: “co dalej?”, a raczej wsłuchiwaniem się i próbowaniem odnajdywania woli Bożej.
Czytaj dalej

Świadectwo Moniki

Jezus utajony w Hostii jest moim Powiernikiem, przed którym zwierzam się ze wszystkiego. Jest On moim wiernym przyjacielem – zawsze żywym i obecnym. On mnie uwalnia od wszystkiego co mnie zniewala i zniechęca. Trzyma mnie za rękę, kiedy silny wiatr porywa spokój, siejąc smutek i zwątpienie. Adoracja wprowadza we mnie głęboki pokój wewnętrzny.

Monika

Świadectwo Eweliny

Wszystko stało się przez Maryję. To Ona prowadziła mnie do Jezusa. Sama bym nie zaplanowała takiej drogi, którą teraz kroczę. Kiedy moja wiara była jak u większości katolików praktykujących, w pewnym momencie mojego życia poczułam, że jest ono puste i nic nowego się nie dzieje. Zawołałam o pomoc do Boga, by dał mi kogoś, kto poprowadzi mnie do wspólnoty, bo sama już dłużej tak nie pociągnę. Kilka dni później przyszła do mnie koleżanka z pracy i zaprosiła na wieczór uwielbienia. I tak się zaczęła moja nowa wędrówka.
Czytaj dalej