Piąte stulecie było świadkiem triumfu barbarzyńców nad Rzymem i Zachodnim Cesarstwem. Ich wielka wędrówka przez długo utrzymywane granice rozpoczęła się w 410 r. Po raz pierwszy od ośmiuset łat splądrowano Rzym. Punktem kulminacyjnym triumfu barbarzyństwa było ustanowienie w 476 r. wodza barbarzyńców Odowakara władcą Rzymu. Lecz ci barbarzyńcy byli, przynajmniej do pewnego stopnia, zromanizowani. Bardziej dzikimi najeźdźcami byli Hunowie, którzy przybyli z Azji Wschodniej. Stanowili oni największe zagrożenie. Kiedy ich wódz Attyla zbliżył się do Rzymu, a nie było armii na tyle silnej, która by była w stanie go zatrzymać, papież św. Leon Wielki wyszedł, by z nim porozmawiać w cztery oczy. Nikt nie wie, co sobie powiedzieli. Lecz Attyla zawrócił swoją, siejącą zniszczenie, armię, wycofał się i nigdy nie powrócił.
W ciągu pierwszych trzydziestu lat tego stulecia, wielki św. Augustyn był biskupem Hippony w Północnej Afryce. On i św. Tomasz z Akwinu są, z całą pewnością, największymi umysłami w całej historii Kościoła. Święty Augustyn poruszał ogromną różnorodność spraw w swoich pismach. W swoim najsłynniejszym dziele „Miasto Boże”, rzucił wyzwanie szeroko rozprzestrzenionej idei, że klęska chrześcijańskiego Rzymu pokazała, iż Rzym nigdy nie powinien przyjąć tej wiary. Święty Augustyn w pamiętny sposób odpowiedział, że Cesarstwo Rzymskie było miastem człowieka i, podobnie jak wszystkie dzieła ludzkie i śmiertelne, skończyło śmiercią; ale Miasto Boże, które człowiek zbudował na jego miejsce pod Bożym przewodnictwem jest wieczne.
Wraz z upadkiem władzy cesarskiej, urząd papieża zyskiwał na znaczeniu. Papież św. Leon Wielki, z uwagi na wycofanie się Attyli, odmówił zaakceptowania soboru, który podtrzymywał herezję, głoszącą iż Chrystus ma tylko boską naturę. Zwołał Sobór w Chalcedonie w 451 r., który mówiąc „Piotr przemówił przez Leona”, przyjął jego oświadczenie, iż Chrystus jest jedną osobą, z obiema naturami – boską i ludzką. Ponieważ władza polityczna w Italii osłabła, papieże sami uważali za konieczne ustanowienie takiej władzy na terenie Rzymu, który stał się później Państwem Kościelnym.
Pomimo tych kłopotów o zasięgu światowym, nigdy nie osłabła praca misyjna Kościoła. Około 435 r. św. Patryk, obywatel Rzymskiej Brytanii, został pojmany i uwięziony przez pogańskich Irlandczyków. Udało mu się uciec, jednak powrócił do nich jako misjonarz i zdobył ich dla Chrystusa. Pod koniec tego stulecia, Irlandia, chociaż nigdy nie była częścią Cesarstwa Rzymskiego, stała się jedną z największych twierdz wiary i wiedzy chrześcijańskiej, z tysiącami młodych mężczyzn i kobiet pragnących gorąco iść śladami Chrystusa na drodze powołania zakonnego.
Wielu barbarzyńskich zdobywców Zachodniego Cesarstwa w owym wieku było luźno związanych z chrześcijańską herezją Ariusza. Jednakże wciąż pogańskie pozostawało potężne plemię Franków, które osiadło w Północnej Francji. Chlodwig, ich król, poślubił burgundzką księżniczkę, św. Klotyldę, która była gorliwą chrześcijanką. Modliła się za niego i sama dawała mu dobry przykład. Ostatecznie, pod koniec wieku, przyjął wiarę. Mówi się, że w czasie katechizacji, gdy usłyszał o ukrzyżowaniu, wykrzyknął: „Och, gdybym tylko tam był z moimi Frankami”. Jako chrześcijanin i władca wprowadził swój naród do Kościoła. Odtąd Francję nazywano „najstarszą córą Kościoła”, ponieważ była pierwszym barbarzyńskim narodem utworzonym przez zdobywców Cesarstwa Zachodniego, który przyjął ortodoksyjne katolickie chrześcijaństwo.